Thursday, February 22, 2007


Muzykoterapia
Muzykoterapia
Asfalt Records, 2006


Swego czasu zobaczyłem teledysk pewniej grupy... leciało sobie prawdopodobnie na kanale na którym mało widać z teledysków i przerywane są one bajkami.. ale mimo zniechęceń jakoś mnie zaciekawiła piosenka.. ładne swingu swingu... i gra słów... no i oczywizda zespołem tym była Muzykoterapia

W zasadzie po sięgnięciu po płytkę musiałem ją klika razy przesłuchać by sie przekonać. W końcu jazzowo jest na każdym kroku, a kto rozumie jazz? Ale jak sie słucha choćby Romana Two to sie nuci taratata uuuuu czy jakoś tak.. głos wokalistki Izy Kowalewewskiej jest głęboki i wyraźny, a w anglojęzycznych utworach radzi sobie całkiem nieźle. Całość brzmi jakbyśmy słuchali jakieś improwizacji, a utwór Bieszczady to po prostu 
odłosy przyrody. 

Reasumując kto lubi kontrabas, pianino i troche jazzowo-retrowych klimatów, nie ma wyjścia jak posłuchać tej chyba jednej z najlepsiejszych płyt roku 2006...

5/5


1 comment:

pieguz said...

o, a ja jakoś się nie przekonałam... zrobilam pare podejść i odlożyłam na później, ktore nie wiadomo kiedy nadejdzie ;] trzeba przyznać, ze muzyka ambitna, ciekawa (inna) zwłaszcza jak na polska scene muzyczna, ale... no... cos mi nei lezy...